W szafie

muz. Piotr Salaber

W szafie małe jest wszystko,

w szafie wszędzie jest blisko,

drewniane niebo pochyla się nisko,

w przestrzeń gęstą jak miód.

Płaszcze, suknie i fraki

na drucianych wieszakach

złotego pręta podniebnym szlakiem

płyną z południa na wschód.

 

Czasem w dół spadnie z krzykiem

niedopięty staniczek,

gdzie w kurzu otchłani czai się skrycie

butów cuchnący tłum.

Kiedy mrok mi dokucza

w miód się schylam i kucam

z okiem przy chłodnej dziurce od klucza,

patrzę na tamten świat.

 

Duży, wiele za duży,

aby można go użyć,

komu do czego mógłby posłużyć

myślę o tym od lat.

Przecież w szafie jest wszystko,

wszędzie cicho i blisko

a jeśli niebo trochę zbyt nisko

wystarczy pochylić kark.

 

Bo świat wiele za duży,

aby można go użyć,

komu do czego mógłby posłużyć

myślę o tym od lat.

Przecież w szafie jest wszystko,

wszędzie cicho i blisko,

a jeśli niebo trochę zbyt nisko

wystarczy pochylić kark,

przekręcić głowę i nagiąć bark,

wystarczy słoną kroplę

otrzeć z warg.

 

–––