Wariatki
muz. autora, wyk. Milena Lisiecka
W chińskich szlafrokach, przetartych na łokciach,
W kapeluszach, zapomnianych przez lata,
Wychodzą, szepcąc słowa pod nosem,
Na ulice naszego świata.
Przeklinają słońce i deszcz,
Grzebią głęboko w koszach na śmieci,
Tuląc do piersi puste torebki,
Łażą po naszym świecie.
Karmią koty za plecami kamienic,
Mieszają palcem chmury w kałużach
I leżą na łóżkach, jak rozbite szkło,
Kiedy w niezwykłej butelce po mleku
Umrze niezwykła róża.
Oglądamy się długo, gdy idą,
Patrzymy na siebie czy śmiać się, czy nie,
Opowiadamy znajomym,
Szukamy w sobie na dnie.
Później patrzymy na drzewo,
Potem na niebo, za ptakiem
I już nie chcemy pamiętać
Twarzy ulicznych wariatek.
Karmimy koty za plecami kamienic,
Palcem chmury w kałużach mieszamy,
Tylko różę w zwyczajnym wazonie,
Kiedy jej płatki przygasną zwyczajnie,
Na inną zwyczajną zmieniamy.
–––